U nas na uniwersytecie obok różnych naukowych książek, można dostać też różne inne pozycje, nie tylko potrzebne do nauki. Są też różne bajki dla dzieci, i książki dla młodzieży. Jak tylko zobaczyłam, że jest tam mój ulubiony komiks, to byłam wniebowzięta.
Kasety magnetofonowe – prezent dla rodziców?
Nie będę musiała wydawać kroci na nie teraz. Tylko przeczytam sobie na spokojnie, grzecznie oddam i już. Bo nasz sklep z komiksami to jest dość drogi, i zawsze jakaś tam oszczędność człowiekowi się przyda. Zwłaszcza, jak jest się na studiach, to ma się wtedy dużo wydatków. Ta uniwersytecka biblioteka, to była jak taki antykwariat, który odwiedzałam za dzieciaka. Można było w nim dostać dosłownie wszystko, tak jak tutaj. Nie za bardzo lubię czytać, i nie robię tego za często, no ale ten komiks amerykański jest dla mnie obowiązkowy. Już od lat go czytam, i on się chyba nigdy nie skończy, a obiecałam sobie w dzieciństwie, że dowiem się, jakie będzie zakończenie. No i się nie kończy, jak taki tasiemiec, no ale co zrobić. Jak zawsze odwiedzam Łódź raz w miesiącu, to zaglądam do tego starego antykwariatu, bo lubię to miejsce. Czasem można dostać tam fajne rzeczy, i niekoniecznie są to książki. Ostatnio widziałam kasety magnetofonowe ulubionego zespołu moich rodziców, i pomyślałam, że to może być idealny pomysł na prezent na ich rocznicę. Jakoś trzeba kombinować, a dobrze, bo nie wiedziałam kompletnie, co im się może spodobać. A tego zespołu podobno słuchali już na pierwszej randce, więc będzie to idealnie dopasowane i dla mamy, i dla taty.
Od razu więc ją kupiłam, żeby nikt mi jej nie sprzątnął sprzed nosa, bo to by dopiero było. Od nowa bym musiała szukać czegoś odpowiedniego. No a tak dobranego prezentu to już na pewno bym dla nich nie znalazła. Więc złapałam okazję i mam.