Jako że interesowałem się zwierzętami, ale nigdy nie poszedłem na studia z nimi związane to postanowiłem skończyć dodatkowo technikum weterynaryjne. Od razu na pierwszych zajęciach przekonałem się, że to jest coś dla mnie. Uwielbiałem uczyć się nowych rzeczy dotyczących zwierząt, hodowli oraz ich leczenia. A najbardziej nie mogłem doczekać się okazji do odbycia praktyk.
Kolczykowanie bydła odpowiednim sprzętem
Praktyki były ważną częścią zaliczenia całego technikum i przy okazji dzięki nim można było sprawdzić się w takich rzeczywistych warunkach, a nie tylko w trakcie surowej nauki. Miałem okazję odbycia praktyk u bardzo doświadczonego weterynarza, który specjalizował się w dużych zwierzętach gospodarskich, szczególnie jeśli chodzi o bydło. Razem z nim miałem okazję udać się do pewnego hodowcy, gdzie moim zadaniem była pomoc przy oznaczaniu krów. Dowiedziałem się, że hodowca kupił ostatnio nowy sprzęt, a była to kolczykownica dla bydła, za pomocą której łatwiej można było przeprowadzać cały proces profesjonalnego znakowania osobników w stadzie. Z samymi kolczykownicami miałem już do czynienia, jednak nigdy z nich osobiście nie korzystałem. To więc była świetna okazja do bezpośredniego kontaktu ze zwierzakami i wykonania ważnej czynności, która jest obowiązkowa przy hodowli takich zwierząt. Oczywiście na miejscu pokazano mi, jak ten sprzęt dokładnie działa i jak należy się zachowywać przy samych krowach.
Kolczykowanie przy użyciu takiego urządzenia idzie bardzo szybko. Krowy też wydają się zazwyczaj nie odczuwać niczego, jakby to im różnicy nie robiło. Na pewno jest to sprzęt, który znacznie ułatwia życie hodowcy bydła i gdybym sam miał się taką hodowlą zająć, to na pewno preferowałbym znakowanie za pomocą kolczykownicy.