Zawsze miałam w sobie dryg kosmetyczny i estetyczny. Bardzo lubiłam robić wszystko, co ma tylko jakiś związek z urodą. Często przychodziły do mnie koleżanki i wykonywałam im różne usługi. Najbardziej lubiłam stylizacje paznokci i nie ma co ukrywać, to wychodziło mi najlepiej. Postanowiłam pójść na ciosem i otworzyć swój własny mały gabinet manicure.
Najważniejsze są lakiery
Znalazłam świetne miejsce na mój własny, przytulny salon piękności. Mieścił się w samym centrum, dojazd nie sprawiał żadnych problemów. Powierzchnia też była idealna. Nie za duża, nie za mała. W sam raz na moje potrzeby. Lokal był świeżo wyremontowany, więc też nie musiałam inwestować, aby doprowadzić go do porządku. Postanowiłam od razu wynająć to miejsce i zaczęłam się powoli urządzać. Czekała mnie jeszcze mała wycieczka do sąsiedniego miasta oddalonego o 30 km. Znajdowała się tam hurtownia lakierów hybrydowych wysokiej jakości. Kiedyś już zamawiałam od nich kilka sztuk i byłam szczerze zachwycona efektem. Lakiery spisywały się idealnie. Długo trzymały, bardzo lekko się je nakładało, nie miały żadnych grudek. Najbardziej zaskoczył mnie, oczywiście pozytywnie to kolor tych lakierów. Zamówiłam bardzo mocne barwy i nie zawiodłam się. Barwa była bardzo intensywna, wyrazista – dokładnie taka, o jaką mi chodziło. Jak byłam na miejscu, to dosłownie nie mogłam się zdecydować. Było tyle barw do wyboru, że sama nie wiedziałam co wybrać. Od jasnych pasteli, po naprawdę ciemne kolory.
Bardzo się cieszę, że udało mi się spełnić moje małe marzenie o swoim salonie kosmetycznym. Klientek mi nie brakuje, a nawet ciągle dochodzą nowe, które przyszły z polecenia koleżanek. Sprawia mi to ogromną radość, kiedy widzę, jak klientki doceniają mój trud i zaangażowanie w to, co robię.