Włodek był moim najlepszym kumplem i znaliśmy się od dwudziestu lat. Zawsze mogłem liczyć na jego pomoc a on na moją. Mieszkaliśmy dość blisko siebie i dzięki temu mogliśmy często się spotykać. Włodek znał się na remontach i postanowiłem poprosić go o pomoc.
Zamówiona kuchnia na wymiar u producenta mebli
Żona już od kilku tygodni suszyła mi głowę o remont kuchni, więc musiałem się za to zabrać, bo dalsze zwlekanie nie miało sensu. Włodek zgodził się mi pomóc i za małą kwotę zgodził się wyremontować kuchnię. Musiałem jeszcze zorganizować nowe meble, ale moja żona już miała swoją wizję. Chciała mieć kuchnię jak z katalogu, w którym znalazła idealne w jej ocenie kuchnie na wymiar Tychy były miastem, gdzie produkcja mebli była dość powszechna, to wiedziałem, że dotrę do jakiegoś dobrego producenta. Skoro moja żona chciała mieć kuchnię na wymiar jak w katalogu, to moim zadaniem było jej załatwienie. Włodek pojechał ze mną do firmy producenta, bo znał się na wszystkim lepiej niż ja. Dokładnie też wymierzył całą kuchnię i na tej podstawie wiedział jak dopasować meble kuchenne i na dodatek potrafił je sam zamontować. Zamówiłem takie meble, które podobały się mojej żonie i była tak zadowolona, że w lodówce to codziennie czekało na mnie zimne piwko. Kiedy zamówiona kuchnia na wymiar była gotowa, to Włodek pojechał ją odebrać i od razu zabrał się za montaż. Zostawiłem mu klucze od mieszkania, bo z żoną w tym czasie byliśmy w pracy. Włodek wszystkim się sam zajął.
Po powrocie do domu kuchnia już była gotowa. Włodkowi szybko poszło, ale w końcu posiadał on ogromne doświadczenie i był ceniony w swojej branży. Byłem wdzięczny przyjacielowi za tak ogromną pomoc a moja żona, to wcale nie chciała wychodzić z kuchni, bo tak jej się podobało.