Mam nadzieję, że się nie zniechęciliście do mojego bloga. Miewam czasem kryzys twórczy. Pewnie powinienem przeprosić drodzy czytelnicy za to, ale być może zrobię to w kolejnym poście. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie, moje kolejne wpisy na blogu bardziej dopracuję.
Siatka na krety jest bezpieczna dla kretów
To nie to, że chcę was obrazić, ale po prostu ta forma wraz z moimi niedawnymi wspomnieniami może Ci się wydać nieco nudna i mało ciekawa. Pułapka na krety, o której czytałem się nie sprawdziła. Zamontowałem ją tam, gdzie jest teraz siatka cieniująca sąsiada i moje cyprysy. Pomyślałem więc o kolejnych rzeczach. Zacząłem przeglądać internet. Wiele cennych minut przesiedziałem przed komputerem szukając cennych wskazówek. Chyba w końcu znalazłem rozwiązanie. Okazało się niezwykle proste. Tak pod warunkiem, że ogród nie jest nowy, lub chce się go odświeżyć. Miała to być siatka przeciw kretom. Mam stary trawnik i to najczęściej właśnie on jest nawiedzany przez te zwierzęta. Cóż można im zrobić? W tym kraju nawet one podlegają ochronie nawet na mojej własnej ziemi. Siatka na krety ma tą zaletę, że fizycznie nie robię tym podziemnym istotom żadnej krzywdy fizycznej i wszystko odbywa się w świetle prawa. Zdaje się, że wypróbuję tą metodę jednocześnie poprawiając jakość trawnika. Znowu będzie wyglądać „jak nowy” i taki właśnie w istocie będzie. Może Was zaskoczę, ale zdążyłem już odwiedzić pewien sklep ogrodniczy. Mieli głównie siatki ogrodzeniowe. Na szczęście w asortymencie udało mi się wypatrzeć to, co mnie interesowało i po co przyszedłem.
Siatka na krety prezentowała się przyzwoicie na jednej z pierwszych stron katalogu, który znalazłem na jednej z półek przy wejściu. Kupiłem tyle, żeby wyłożyć pierwsze pół trawnika. Zobaczymy na ile gra jest warta świeczki.